Warsaw Collegiate Shag Festival to jeden z największych festiwali shagowych w Europie. Po dłuższej, między innymi pandemicznej, przerwie w tym roku wrócił do Warszawy razem z ulubionymi przez shagersów instruktorami z Litwy i zza wielkiej wody. Tak jak taniec jest szybki, intensywny i dosyć szalony, tak samo harmonogram festiwalu prawie nie dawał chwili na wytchnienie.
Za dnia warsztaty na kilku poziomach zaawansowania, a także tea party z tańcami na zewnątrz i eliminacje do konkursów dla chętnych współrywalizacji. Na zajęciach można się było uczyć od shagowej śmietanki warszawskiej ze studia Swingout.pl.
Wieczorami oczywiście odbywały się imprezy z muzyką na żywo. Clue każdego festiwalu (przynajmniej dla niektórych) to przede wszystkim widowiskowe pokazy i szalone konkursy.
Najważniejszymi elementami i tak pozostają jednak parkiet oraz tańce do rana. W tym roku imprezy odbyły się w trzech różnych lokalizacjach – w budynku Teatru Komedia na Żoliborzu, Pałacu Prymasowskim niedaleko Placu Teatralnego i Złotej Milondze przy Ogrodzie Krasińskich. Piękne, reprezentatywne miejsca w super lokalizacjach!
Dobrych tańców nigdy dość i choć osobiście nigdy w collegiate shag nie wchodziłam, to patrzenie na tak zajaranych ludzi to czysta przyjemność. Dzięki, Warsaw Shagu!